Kulinarnym szklakiem po Bydgoszczy czyli 5 potraw, których naprawdę warto spróbować

piątek, czerwca 29, 2018



Pisałam już, że jestem zachwycona Bydgoszczą, a dziś chciałabym Wam przedstawić przynajmniej pięć powodów, dla których warto poznać to miasto od kuchni ;-) Nawet przy ograniczonym czasie można wybrać naprawdę smaczne kąski - sprawdźcie, co my wybraliśmy!


#1  Frymark Bydgoski i czernina 

Naczytawszy się sporo o kuchni kujawsko-pomorskiej, mimo nader ograniczonego czasu, koniecznie chciałam zjeść w Bydgoszczy czerninę, widniejącą tu na liście produktów tradycyjnych. Nawet spisałam zawczasu jakieś adresy knajp serwujących ten staropolski specjał, znany wtedy bardziej pod nazwą "czarna polewka". Jak pewnie pamiętacie chociażby z Pana Tadeusza,  biada kawalerowi, którego rodzina wybranki postanowiła go uraczyć takim przysmakiem: nie było już mowy o zaręczynach ;-) 

Kociołek z czerniną na gęsi 
Nie musiałam jednak nigdzie czerniny szukać, bo pierwsze kroki w mieście skierowaliśmy na Frymark Bydgoski (ul. Poznańska 12) - cykliczny targ produktów ekologicznych i rękodzieła, czynny w każdą niedzielę. Zaraz po wejściu na jego teren natrafiliśmy na spore stoisko prezentujące gęsinę w różnej postaci, a na rogu tego stoiska dumnie stał pękaty kociołek, zawierający czerninę na gęsi właśnie.

Czernina - nawet ja muszę przyznać, że smakowała lepiej niż wyglądała ;-) 

Czernina to zupa gotowana na rosole z krwią drobiu lub królika, o charakterystycznym słodkawym posmaku, który osiąga się tutaj dodatkiem przypraw i suszonych owoców, podawana z dodatkiem grubych, ziemniaczanych klusek. My - przyznawszy się, ze jeszcze czerniny nie jedliśmy nigdy - otrzymaliśmy od przemiłego Pana porcję degustacyjną. Jak nam smakowało? No cóż, ja cieszę się, że spróbowałam, wyjadałam zwłaszcza świetne kluseczki, ale to M. wyczyścił talerz ;-) Stąd widzicie, że gusta są względne i koniecznie trzeba po prostu samemu wszystkiego próbować. 


#2  Rosół z gęsi w Regionalnej Warzelni Piwa

Podążając śladem produktów tradycyjnych, z menu w chyba jednej z najbardziej obleganych knajp w okolicach Bydgoskiej Wenecji wybrałam m.in. rosół z gęsi. Trochę zajęło mi (powiedzmy, jakieś kilkanaście lat ;-)) docenienie dobrego rosołu, ale ten taki był: gorący, z mięsem, marchewką, pietruszką. Pozostałe dania nie zrobiły niestety takiego wrażenia. Restauracja oferuje dwie karty: jedną z kuchnią polską i europejską oraz drugą z kuchnią .... indyjską.

Rosół z gęsi z domowymi kluskami 

W obu kartach sporo dań, które dobrze pasują do piwa. A sama nazwa restauracji również nie jest przypadkowa: naprawdę warzą tutaj piwo. Teoretycznie - tj. według tego, co w karcie - powinniśmy móc wybrać nawet spośród kilkunastu piw, ale w praktyce tego dnia były do wyboru 3 i z nich skomponowaliśmy deskę degustacyjną - 4 małe 125 ml. 

Trochę niekompletna deska piw :)

Jak na bardzo oblegane miejsce przystało, regionalna Warzenia Piwa ma problem ze sprawną obsługą i czekanie należy sobie tutaj wliczyć w koszty. Za to lokalizacja na piątkę z plusem. W sezonie letnim warto usiąść na tarasach i po prostu obserwować leniwie przelewającą się tuż obok wodę wokół Wyspy Młyńskiej.. 


#3  Rogaliki Bydgoskie czyli śladami Sowy

Nie wiem czy wiecie (ja nie wiedziałam ;-)), ale znana sieciówka: Cukiernia Sowa swoje początki miała właśnie w Bydgoszczy. A my całkiem przypadkiem, poszukując bydgoskiej secesji, trafiliśmy na jej pierwszy lokal! Na ulicy Pomorskiej weszliśmy do cukierni po poranną kawę, przy okazji jeszcze obkupiliśmy się w pierwszy raz widziane rogale bydgoskie (podobne do tych Marcińskich) i dopiero wtedy zobaczyliśmy pamiątkowe dyplomy na ścianach. To właśnie tutaj w 1946 roku Feliks Sowa wraz z małżonką Stanisławą założyli pierwszy zakład piekarniczy. 

Dyplomy zdobiące ścianę cukierni 

Kamienica od tamtej pory na pewno się zmieniła, ale miło było w takim historycznym miejscu wypić zaraz po 7 rano przyzwoitą kawę i zagryźć bydgoskim rogalem z ciasta półfrancuskiego i nadzieniem z białego maku. 

Bydgoskie rogale na wagę 

W całej Bydgoszczy Cukierni Sowa jest kilkanaście i zaryzykuję tezę, że firma czuje się  związana z miastem, bo spotkaliśmy ich logówki jako sponsorów odnawianych zabytków czy miejskich inicjatywach. Ładnie.

Beza z ciepłymi malinami na Mostowej 5 

Wracając do lokalizacji, to jedna z cukierni ma wręcz idealną na niespieszną kawę - czy tylko mnie zachwycają te urocze sówki na filiżankach?? - z widokiem na centrum Bydgoszczy - na ulicy Mostowej 5. Co jak co, ale w Bydgoszczy wypada zjeść w bydgoskiej sieciówce ;-) 


#4 Lody Bydgoskie w  Cafe Primo

Od rogali bydgoskich płynnie przechodzimy do lodów o tym samym przydomku. Cafe Primo mieści się przy ul. Gdańskiej 16, a konkretnie w małym przejściu pomiędzy Gdańską, a parkiem Kazimierza Wielkiego.  W godzinach otwarcia, szanse, że przegapicie ten lokal są naprawdę niewielkie, a to za sprawą kolejki, jaka zwykle się tam ustawia. Primo regularnie pojawia się w rankingach najlepszych lodów w Bydgoszczy, nierzadko okupując podium. 

Lody Bydgoskie w Cafe Primo mają swoich stałych wielbicieli

Do wyboru jest sporo smaków, niektóre bardzo nieoczywiste, wszystkie apetycznie przybrane w stylu włoskim. A jak smakują serwowane tu lody bydgoskie? To połączenie wanilii, czekolady i skórki pomarańczowej (pomarańczy?), trochę mogą przypominać delicje pomarańczowe. Warto.


#5  Chleb ziemniaczany z Piekarni Murmiłło 

Od 2 lat chleb piekę sama, stąd naprawdę niełatwo przekonać mnie do jego zakupu. Ale o Piekarni Murmiłło usłyszałam tyle dobrego, że na ul. Sienkiewicza udaliśmy się z samego rana, a i tak odstaliśmy swoje w sprawnie posuwającej się do przodu kolejce. Większość osób po prostu przyszła po bułeczki na śniadanie i drożdżówki do pracy. My głównie po ... chleb z ziemniakami (związany z regionem i wpisany na jego listę produktów tradycyjnych, ale generalnie to wiejski wynalazek - patent na przedłużenie świeżości pieczywa, spotykany w wielu częściach Polski). 

    

Piekarnia w jednej ze starych kamienic jest też stylizowana jest na starą (a założona w 2009), ale smak ma już najprawdziwszy. Jest spory wybór pieczywa na zakwasie, bułek, ciasta drożdżowego. Wszystko, co tam kupiliśmy, nam smakowało i na dodatek miało bardzo atrakcyjne ceny w stosunku do oferowanej jakości. Nawet skusiliśmy się na polecane przez współkolejkowiczów drożdżówki i z radością donoszę, że nie przypominały zwykle w sklepach dostępnych dmuchanych zakalców... 

Najszybciej znikały drożdżówki z jabłkiem

Sam chleb z ziemniakami posłużył nam do zaimprowizowanego pikniku już po opuszczeniu Bydgoszczy, ale dalej na bezdrożach pięknego Kujawsko-Pomorskiego. Miał wspaniałą, chrupiącą skórkę, wyrazisty i lekko wilgotny miąższ. Wraz z serem pleśniowym i winogronami, na ławce obok jeziora stanowił drugie śniadanie mistrzów.  

Chleb z ziemniakami jako główna atrakcja pikniku 

Wizyta w Bydgoszczy już za Tobą? Jeśli tak, co ciekawego udało Ci się zjeść? ;-) Jeśli masz jakieś sprawdzone adresy, podziel się nimi w komentarzu! 

Zobacz także

10 comments

  1. Same smakowitości mi tu zaserwowałaś oprócz czarniny, tego to ja nie lubię i nie przełknę więcej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też z duuużą rezerwą do niej podchodziłam... Dzięki za odwiedziny!

      Usuń
  2. Sporo się w ostatnich latach nasłuchałem o tym, jak rozwinęła się Bydgoszcz i jak ciekawym miastem jest, więc mam nadzieję, że wkrótce sprawdzę to sam! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem pewna, że znajdziesz sporo rzeczy, które Ci się spodobają!

      Usuń
  3. Rosołek z gęsi, lody, wszystko byle nie czernina!! �� Nawet jej kusząca cena 8 zł nie jest w stanie nas przekonać :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czernina to jedna z tych potraw, które się kocha albo nienawidzi, prawda? :)

      Usuń
  4. Ostatnio miałam okazję być na koncercie w Bydgoszczy i byłam pod ogromnym wrażeniem tego niedocenianego miasta. Niewiele zdążyłam spróbować, ale zapamiętam przed następnym razem. ;) Za to znam chociaż cukiernię Sowa, której w Trójmieście jest wiele punktów, a nie miałam pojęcia, że są z Bydgoszczy! :)) |Ewa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Tobie też Bydgoszcz się spodobała :)

      Usuń
  5. mam nadzieję, że wreszcie uda mi się wybrać do Bydgoszczy! w Toruniu byłem już kilka razy, a Bydgoszcz [i Poznań w sumie też] to zupełnie biała karta na mojej podróżniczej mapie :-D

    OdpowiedzUsuń
  6. Podróż kulinarna w Bydgoszczy jeszcze przede mną :)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo mi miło, że poświęcasz swój czas na komentowanie mojego pisania ;-) dzięki! ;-)

(*)

Zdjęcia na blogu są mojego autorstwa - przed skopiowaniem musisz zapytać o zgodę (+ ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych).

Należę do

Mikser Kulinarny - przepisy kulinarne i wyszukiwarka przepisów Durszlak.pl Top Blogi

Popularne posty