Pełne czekolady ciasto w góry - i majowy Beskid Żywiecki
niedziela, maja 04, 2014
Zawsze w góry biorę czekoladę, najczęściej taką z bakaliami - nawet jeśli jest to upalne lato. Ale tym razem czekolada została zużyta do ciasta i to ciasto pojechało w góry. A w górach cudna, majowa pogoda (przynajmniej przez pierwsze dwa dni długiego weekendu w Beskidzie Żywieckim). Intensywnie zielone liście na drzewach, strumyki otoczone kaczeńcami, donośne dzięcioły w lesie, kępki dziarskich zawilców ... najpiękniejsza wiosna jest w Polsce!
A wracając do ciasta - dobrze znosi podróż i transport plecakiem. Nie kruszy się nadmiernie. Zwiera mnóstwo czekolady (kakao pod dwiema postaciami i jeszcze cała tabliczka) i żurawinę - czystą energię na długi marsz. Jest dość wilgotne nawet 3 dni po upieczeniu. I nie jest skomplikowane w przygotowaniu. A na dodatek jest na samych białkach! (alternatywa dla ich wykorzystania zamiast bezy lub kokosanek - udaje się też na tych mrożonych).
Inspiracja dla przepisu z bloga Apparecchiamo? (link)
Pełne czekolady ciasto na białkach
(na blaszkę 30cm x 20cm)Składniki:
(wszystkie w temp. pokojowej)
- 1,5 szkl. mąki
- 1 szkl. cukru
- 4 białka
- szczypta soli
- 1/2 szklanki jogurtu naturalnego
- 1/2 szklanki oleju
- 2 łyżki powideł śliwkowych lub dżemu truskawkowego
- kilka kropli olejku arakowego
- 1/2 szklanki wiórków kokosowych
- 1/3 szklanki kruszonego ziarna kakao (surowe kakao)
- 1/2 szklanki suszonej żurawiny
- 4 łyżki kakao w proszku (niesłodzonego)
- 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1 tabliczka czekolady gorzkiej, połamanej na kostki
- (opcjonalnie) kieliszek amaretto
1. W wysokim naczyniu ubić mikserem białka na sztywno, dodając szczyptę soli. Do ubitych na sztywno, porcjami dosypywać cukier i ubić do połączenia składników.
2. Mąkę przesiać do osobnego naczynia, dodać kakao w proszku, proszek do pieczenia, wiórki kokosowe, żurawinę i kruszone ziarna kakao - dokładnie wymieszać łyżką.
3. W dużej misce zmieszać olej, jogurt, powidła. Do masy porcjami dodawać na zmianę suchą mieszankę i ubite białka (w 3 lub 4 częściach, jako ostatnie powinny być białka). Na końcu dodać amaretto.
4. Przelać masę do blaszki, na wierzchu rozłożyć kawałki czekolady i lekko je docisnąć, by zagłębiły się w cieście.
5. Piec około 45 minut w temperaturze 175 C. Przed końcem pieczenia sprawdzić ciasto suchym, drewnianym patyczkiem - jeśli będzie suchy, ciasto jest gotowe. Pozostawić w lekko otwartym piekarniku na 10 minut, następnie wyjąć i ostudzić na kratce.
Piękna pogoda na Babiej Górze |
U góry kolory jeszcze brunatne |
Droga w dół |
Trochę śniegu po drodze |
Droga na Policę |
Żonkile obok schroniska |
Schronisko PTTK na Hali Krupowej |
Na dole bardziej zielono i żółto |
Widok na Skawicę |
4 comments
ciasto wygląda pysznie:) świetne zdjęcia:)
OdpowiedzUsuńPiekna ta Twoja wersja! Milo mi, ze skorzystalas z przepisu i ze jestes zadowolona z rezultatu:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
świetne ciacho na piknik :)
OdpowiedzUsuńPogoda piękna:) Ciasto wygląda dobrze, ja nie jestem fanką słodyczy, ale mam łasucha w domu, więc jest szansa, że przepis wykorzystam:)
OdpowiedzUsuńA u mnie też kaczeńce.. nad Wisłą:)
Pozdrawiam pomajówkowo
Bardzo mi miło, że poświęcasz swój czas na komentowanie mojego pisania ;-) dzięki! ;-)