Ciasteczka owsiane z rodzynkami i sezamem na jesienny spacer

wtorek, października 25, 2016

Arcyproste ciasteczka owsiane z rodzynkami i sezamem wystąpiły jako dodatek do spaceru nad rzekę Wieprz dość pochmurnym, niedzielnym rankiem. To był właśnie taki dzień, który wymaga dodatkowej motywacji, by ruszyć się z ciepłego domu na pole (lub jak mówią tutaj w Lubelskim: na dwór). Wizualizacja pełnej misy ciastek wraz z domowym kakao niewątpliwie pomogła w osiągnięciu tego celu!

Ale nagroda nadeszła już wcześniej. Po pierwsze szalona radość ze spaceru w oczach Fajki, najbardziej dobrodusznego golden retrievera po tej stronie Wisły (radość pewnie tym większa, że całą sobotę padało, w związku z tym psy spędziły ją w domu). Po drugie krajobraz, jaki tworzą tylko nadwieprzańskie łąki - nasze miejsce spaceru.

Tutaj muszę dodać, że Bolek, drugi psi rezydent na Lawendowej Farmie - jamnik szorstkowłosy miniaturka, również nie omieszkał wyrazić swojego zadowolenia. Mimo swego wzrostu potrafi zaznaczać swoją obecność wcale nie gorzej, a czasami wręcz ma się wrażenie, że on nikogo i niczego się nie boi.

Za to my czasami się boimy, że Bolek przepadnie w wysokich trawach, dodatkowo wtapiając się w nie swoim maskującym umaszczeniem.

Nieustraszony Bolek ma też tendencje do ruszania w nieoczekiwaną pogoń za zającami lub - co gorsza - innymi psami, zwykle sporo większymi. Podobnie było i na tym spacerku, co zaskutkowało dla nas biegami na przełaj przez grząski teren i na dodatek w gumiakach. Stąd resztę spaceru pieski odbyły na smyczy, przy czym dyskusyjny był fakt, kto kogo prowadził.

Zakola rzeki Wieprz w okolicach Milejowa - nie mam wątpliwości, że najładniejsze na całej 300 kilometrowej długości tej rzeki. Czasami nawet można natrafić tutaj na świeże ślady po obecności bobrów.

* * *